czwartek, 29 kwietnia 2010

"Podaj dalej" :)

Jeszcze nigdy nie brałam udziału w żadnej wymiance ani innej zabawie tego typu :) dlatego postanowiłam się skusić i zapisałam się u Emade
Tym samym i ja przyłączam się do zabawy.
Oto zasady:

1. Musisz posiadać własnego bloga.

2. Pierwsze 3 osoby, które umieszczą pod tym wpisem komentarz, w którym zgłoszą chęć wzięcia udziału w zabawie, otrzymają ode mnie mały, ręcznie robiony upominek, który wyślę w ciągu 365 dni.

3. Ty organizujesz taką samą zabawę u siebie i dajesz szansę kolejnym 3 osobom na prezent - od Ciebie.

4. Każdy Blogowicz może 3 razy uczestniczyć w takiej zabawie.

Zapraszam serdecznie :)

środa, 28 kwietnia 2010

Serweteczka

Te środowe posty wchodzą mi już w krew :) Pewnie dlatego, że środa to dla mnie "początek weekendu" :) po dwóch dniach zajęć na uczelni przychodzi czas, który mogę poświecić na przygotowania do kolejnych zajęć i pisanie pracy. :) I oczywiście na wszelkie robótki.
Wczoraj zrobiłam na ekspresowe zamówienie serwetkę. Już kiedyś miałam okazję zrobić ten model, dokładnie w tym samym kolorze. Znajoma zobaczyła serwetkę w moim albumie i poprosiła o identyczną. Na szczęście miałam jeszcze trochę włóczki w wybranym kolorze. Powstała więc serwetka:

środa, 21 kwietnia 2010

Imieninowo :)

Mam ostatnio pecha i wszelkie sprzęty wykazując złośliwość rzeczy martwych dają mi się we znaki.
Najpierw internet zbuntował mi się przed świętami, a w zeszłym tygodniu zrobił to po raz drugi - nie wiem czy to wina modemu czy dostawcy. Grunt, że dzisiaj znów mam dostęp do tego cudu techniki. :)
Niestety nie mogę się pochwalić wielkimi postępami w moich robótkach - fioletowa serwetka nadal w trakcie szydełkowania (42 okrążenie z 68), a Kubuś Puchatek już wyhaftowany, ale powolutku nabiera konturów.
Praca magisterska idzie mi znacznie wolniej... a już powinna być skończona. Ale jakoś nie mam do niej serca. Wolę spędzać czas na świeżym powietrzu dlatego w weekend otworzyliśmy z Lubym i znajomymi sezon rowerowy wybierając się na słynne lody do Puszczykowa. Po dłuuugiej przerwie i znacznym lenistwie wyprawa dala mi się trochę we znaki... ale lody owocowe, które były nagrodą okazały się warte wszystkich trudów. W niedzielę natomiast wybraliśmy się na spacer. Było niezwykle miło i przyjemnie - bardzo potrzebowałam takiego wyciszenia.
Wczoraj natomiast przypadał jakże miły dzień moich imienin. Okazał się jednym z najmilszych dni... Nie tylko zaskoczyły mnie życzenia od wielu osób, które pamiętały, ale także wyjątkowe upominki (m. in. szarlotka upieczona przez znajomego i od razu pochłonięta do kawy). Dostałam tez przepiękne tulipany (które są jednymi z moich ulubionych kwiatów).

Od Lubego.


Od rodziców
Doszła też szczęśliwie przesyłka z moim nowym rowerem i na reszcie nie będę musiała wypożyczać sprzętu od znajomego.

zdjęcie zrobione przez poprzedniego właściciela :)

Były też niezwykle miłe spotkania ze znajomymi, z przyjaciółką, a wieczorem kolacja w rodzinnym gronie.
A dzisiaj trzeba było wrócić do codzienności i zabrać się do pisania pracy. Ale przyjemności imieninowe jeszcze będą trwały bo czekam z niecierpliwością na prezenty, które jeszcze są w drodze - cztery brakujące części sagi "Kolo czasu" i dwie inne książki fantasy. Jutro wybieram się też po ostatnią część trylogii Trudi Canavan, którą właśnie zaczęłam czytać (nie samą magisterką żyje człowiek).

piątek, 9 kwietnia 2010

Zielona serwetka

Zielona serwetka w końcu doczekała się swojego zdjęcia :)Zrobiłam ją jeszcze w lutym ale zawieruszyła się z torbie "z robótkami do wykończenia".
Wczoraj przeglądając te właśnie torbę natknęłam się na zapomnianą zieloną sierotkę i postanowiłam nadrobić zaległości.


Życzę Wszystkim miłego weekendu :)
I dziękuję za odwiedziny i miłe komentarze :)

czwartek, 8 kwietnia 2010

Kubuś Puchatek i Przyjaciele

Dzisiaj wreszcie mogę pochwalić się postępami w pracy nad Kubusiem Puchatkiem.
Obrazek powstaje dla synka naszych znajomych, który urodzi się w maju (mam tylko nadzieje, ze nie zrobi mi psikusa i nie urodzi się przed terminem bo nie zdążę z prezentem :D) Wybrano mu bardzo ładne i wdzięczne imię: Kubuś. Przyszła mama pokój maluszka przygotowuje w wesołych kolorach i dekoracjach z bajki o Kubusiu Puchatku więc pomyślałam, że mój obrazek będzie pasował do wystroju.
Planowałam do obrazka wyszydełkować jeszcze kocyk i buciki, ale chyba ograniczę się tylko do bucików ze względu na permanentny brak czasu.
Po raz pierwszy wyszywam mając wzór na ekranie komputera, a nie wydrukowany... i chyba będzie to tylko eksperyment. Zdecydowanie wole wzór w formie papierowej.
I właściwie muszę stwierdzić, że dobrze się stało, ze internet w zeszłym tygodniu odmówił mi posłuszeństwa bo przy żadnej robótce nie miałam takiego tempa.
W piątek (2 kwietnia) obrazek prezentował się tak:

A wczoraj rano bylo już tyle:

Okazało się, ze praca w czasie świąt nie szła tak szybko jak przypuszczałam. Trudno było wyrwać się od stołu, a w dodatku cala rodzina intensywnie mi kibicowała i co chwilkę ktoś zaglądał mi przez ramię sprawdzając ile to zdążyłam zrobić. :)
Od wczoraj też niestety nic nie przybyło bo trzeba było wrócić do codziennych obowiązków i zająć się pisaniem pracy.(Gdybym do niej miała tyle zapału co do robótkowych przyjemności już dawno bym ją skończyła :D)
Ale mam nadzieje, że po weekendzie uda mi się pokazać już skończony obrazek.

środa, 7 kwietnia 2010

Proszę Państwa... oto MIŚ!

Dzisiaj wreszcie udało mi się zrobić zdjęcie misia, którego skończyłam niedawno. :-)
Będzie prezentem urodzinowym dla mojej kuzynki.
Wyprany i wyprasowany czeka już tylko na odpowiednia ramkę.
Jestem z siebie ogromnie dumna bo zwykle zwlekam z myśleniem o prezentach na ostatnią chwilę przed konkretna okazją... ale tym razem półtora miesiąca przed czasem jestem już przygotowana :D
Może jeśli mi ten zwyczaj wejdzie w krew o prezentach na gwiazdkę zacznę myśleć już w sierpniu.

Kanwa: aida rozm. 18
nici: anchor
wielkość: ok. 60x100 krzyżyków