Witajcie :)
Wpadam na chwilkę korzystając z okazji, że Piotruś z Babcią wyrwali się na spacer i korzystają z ładnej pogody. Chciałabym Wam pokazać postępy w pracy nad metryczką dla mojego smyka. Planowałam skończyć ją na chrzciny - 23.10... ale już wiem, że niestety mi się nie uda. Wybierając wzorek wydawało mi się, że jest taki lekki, łatwy i przyjemny, że poradzę sobie z nim w kilka dni. A tu niestety okazało się, że nie udało mi się go skończyć przed narodzinami Piotrusia i potem też jakoś opornie mi szło. Nie wiem czy to kwestia zmęczenia czy robienia "na raty" kiedy nasz maluszek utnie sobie drzemkę, ale dawno nie miałam pracy, którą tyle razy musiałabym pruć i poprawiać ponieważ gdzieś wkradł się błąd. Pewnie gdybym nie musiała wprowadzać poprawek juz dawno bym skończyła, a tym czasem obrazek powstaje powolutku. Wiem też, że trudności przy tym obrazku nie zniechęcą mnie do kolejnych wzorów z tej serii bo mam już kilka upatrzone. I ogromnie nie mogę się doczekać kiedy gotowy obrazek zawiśnie nad łóżeczkiem.
Rośnie króliczek:
kolejne etapy pracy:
Miłego weekendu :)